-Thief and Music Forum-

Vaati

Długie posty,dłuugie!

''Zostałeś mianowany członkiem MO (Mistrzowie Oręża) od teraz możesz nosić:łuk z najlepszymi strzałami,miecz i tarczę,topór bojowy albo młot''-rzekł dowódca MO Orgrim-''Będziesz musiał udać się do Oddziałów Garretta w Korsynii, dostaniesz pod swoją komendę 2 oddziały konne w tym 23 konnych łuczników.A więc idź wypełniać swoją powinność!''
Co robisz?

Jacen

Na początek wysyłam szpiega do fortecy De'Lail'a.
Idę do przywódcy Garrett'a z propozycją połączenia sił. Proponuję także, aby atakować 2 razy słabiutko, a za trzecim, podczas gdy prawdopodobnie wojska De'Lail'a będą nie zwracały praktycznie uwagi(pomyślą, ze teraz też będzie słabo) na nasz odział, zaatakujemy maksymalnie.

Vaati

Po tygodniu doszła do ciebie pierwsza wiadomośc od szpiega''de Lail'e zabił wielu wieśniaków,wysłał wielu ludzi do Korsynii, transportuje cenny relikt'' ''relikt...''-pomyślałeś-"na pewno jeżeli uda mi się go zdobyć pomoże mi w wyeliminowaniu de Lail'a''.Zwołałeś wszystkich ludzi ,zablokują wszystkie drogi prowadzące do Korsynii,jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem...

Co robisz?

Jacen

Wysyłam szpiega, aby szpiegował powóz. Chciałbym też zatrudnić maga. Mógłby mi pomóc w odczytaniu reliktu. Oby się udało. Mam pomysł: znajdziemy relikt, odczytamy go, a później go damy magowi. Jako przekupienie. Skontaktuję się z Orgrimem, w sprawie pożyczenia kilku naprawdę wykwalikowanych łuczników-szpiegów.

Vaati

"Hej ty!" krzyknął jeden z żołnierzy i zaszarżował na ciebie.Nie zląkłeś się i wystrzeliłeś w przeciwnika trzy strzały,trafiły tam gtdzzie miały trafić trafić:prosto w serce żołnierza.pobiegłeś do żołnierzy wroga i zwabiłeś ich w pułapkę:pierścień łuczników.Schowaliście trupy do krzaków,otoczyliście powóz związaliście prowadzącego i zabraliście relkt...
Mag odczytał relikt i... w miejscu gdzie stał relikt pojawił się złacany dwuręczny miecz i artefakt:Key's Destroyer(ów rzecz otwiera wszystkie zamki)

Oto twoja kasa:10 000 t rupli
miecz:golden wind (praktycznie niezniszczalny)

Co robisz?

Jacen

Chcę zapłacić magowi, ale narazie nie wiem ile(Vaati, napisz ile on chce). Sądzę, aby zaatakować jakąś niezłą fortecę de Lail'a teraz. Zastosuję taktykę wcześniej napisaną. Oby się udało. Chcę się poradzić maga, o władaniu tym Mieczem. Chciałbym mu płacić pensję i chcę żeby był u nas na pełny etat. Byłby członkiem naszego wojska-nie walczyłby. Jeśli się uda atak, zorganizuję przujęcie, na które zaproszę najlepszych żołnierzy przywódcy Garrett'a(nie pamiętam jak się nazywał) oraz niego samego. Zaproszę także Orgrima. Mag mówił mi coś o małym stadku smoków, może je schwytamy, oswoimy i wprowadzimy do wojska.

Vaati

Mag przyjął od ciebie 600 rupli,i zgodził sie przyłączyć do twojego wojska.Myślałeś że będziesz musiał jeździć od wioski do wioski,jednak ludzie zaczęli sie schodzić do Korsynii.Nim się obejrzałeś twoje armie miały 2000 ludzi!Niezły wynik.Oswoiłeś również smoka:Tairen Gull.Orgrim przysłał ci zbroję paladyna,nie może być!!!Garret wpadł na twoją "imprę".Nie zabawił tam za długo.Podarował ci złacany hełm 8) 8) 8)

twoje bronie:dwuręczny golden wind,łuk
obrona:zbroja paladyna
artefakty:Key's Destroter
smoki:Tairen Gull

Co robisz? Question

Jacen

Na początek podwajam pensję żołnierzom. Mój smok będzie uczony sztuczek przez wędrownego podróżnika, który specjalizuje się w uczeniu smoków. Teraz ATAKUJEMY pełną siłą na jedną z najlepszych fortec de Lail'a. Mag mówił coś też o jakimś tajemnym przejściu, może przyda się artefakt? Stanę na czele wojska, a nie będę tylko wydawał rozkazów. Będę walczył jak normalny wojownik. Dodatkowo za 5000 rupli kupiłem całemu wojsku dobre zbroje. Miecze też niczego sobie. Każdy go ma. Smok, który też się czegoś nauczył, będzie walczył od góry.

Vaati · Wysłany: Sob 13:51, 04 Mar 2006 Temat postu:

Po podwojeniu pensji została przygotowana biesiada.Kiedy tak siedziałeś wśród swoich najlepszych żołnierzy.Gdy nagle do karczmy wszedł pewien żebrak.Powiedział,że ma dla ciebie pewne informaje(oczywiśie za opłatą Razz

).Opowiadał wiele rzeczy( Razz

po opłacie)dowiedziałeś się wile rzeczy : de Lail'e ma tajną komnatę z mechanizmem obronnym fortecy oddalonej od ciebie o 5000 jardów.Postanowiłęś tam pójść,dostałeś mapę ze specjalnym opisem tuneli,korytarzy,itd.

Co robisz?

Jacen · Wysłany: Czw 20:38, 09 Mar 2006 Temat postu:

Chciałbym zatrudnić jakiegoś technika, żeby mi pomógł rozgryść ten mechanizm i ulepszony wprowadzić do mojej małej fortecy. Idę tam razem z nim i kilkoma najlepszymi żołnierzami. Mam informację, że będzie tam przebywał de'Lail. Capniemy go i uwięzimy. Jest tam też zbrojownia. Uda nam się coś wziąść. Później zobaczymy co.

Vaati

W nocy zakradłeś się do fortecy. Stał przy niej gwardzista ale szybko go uciszyłeś pałką(blackjack).Zgodnie z mapa miałeś przejść 30 kroków od wyznaczonego miejsca.Po przejściu znalazłeś się przed starymi, dębowymi drzwiami.Nie zwlekając wyciągnąłeś Key's Destroyer.Drzwi szybko się otworzyły i wśliznąłeś się do środka.Znalazłeś się w ciemnym lochu.Wziąłeś pochodnię i ją zapaliłeś.Zacząłeś się posuwać na przód lecz po 15 minutach marszu zatrzymałeś się.Przed tbą była pusta ściana.

co robisz?

Jacen

Na początek denerwuję się na wszystkich i wypytuję, kto zrobił tą głupią mapę (muszę podać do reklamacji Smile

). Później myślę, czy to na pewno to miejsce. Po dosyć długim namyśle, stwierdzam, że tak. Później powatarzam czynność pierwszą, po czym chcę ją porwać na kawałki. Jednak coś mi strzela do głowy, żeby tego nie robić.
Nagle zauważyłem, że nad moją głową, jest malutkie przejście(wyglądało, jak portal dla szczura). Nie zmieściłbym się tam, ale zawsze ze mną chodził szczur jakiegoś żołnierza De Lail'a. Znalazłem go po bitwie(wygranej oczywiście), gdy wypełzał z kieszeni tego żołnierza. Nie czekając, przygarnąłem biednego szczurka...
Ale wróćmy do rzeczywistości-wpuściłem go do portaliku. Zniknął. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Wkurzam się. Nic. Nic. Nic. Uderzam ze zdenerwowania mojego żołnierza. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nic. Nareszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wrócił!!!!!!!!!!!!! Miał w pyszczkujakiś kamyczek. Przyjrzałem się-był to jaiś glif!!! Wziąłem go i zacząłem szukać jakiegoś miejsca do użycia tego czegoś. Nie mogłem! Ale nie ma rzeczy nie możliwyh-nagle ukryte drzwi(nie da się ich zobaczyć) otworzyły się same. Byli tam jacyś kapłani nie znanej mi religii, pewnie poganie(tacy jak w Thiefie). Ukryliśmy si szybko, po czym szybko tam weszliśmy. Znaleźliśmy się w potężnej sali. Rozglądnąłem sie i zobaczyłem tam obrządki....brrrr.....
(Vaati, napisz ciąg dalszy, z tym związany)

Vaati

Na środku sali leżał stos ofiarny.Wtem...poczułeś mrowienie po całym ciele.Za tobą stał cały pułk żołnierzy i dwóch mnichów.Jeden wypowiedział klątwę i jedngo z twoich żołniezy wyrzuciło na 5 stóp.Nie czekając dłużej rzuciłeś się na wrogów.Ostatnim twoim obrazem było pietnastu ludzi z pałkami, biegnącymi na ciebie...Obudziłeś sie przywiązany do słupa.Wszystko ciebie bolało.Twój szcurek próbował przeciąć więzy,ale wolno mu to szło.

Za dwie godziny ma się odbyć egzekucja.
Co robisz?

Jacen

Nic nie mogłem zrobić. Próbowałem się wydostać, ale nie mogłem. Wtem, przyszedł jakiś kapłan. Walnąłmnie pałą dwa razy i powiedział, żebym był cicho. Na te słowa, poczułem siłę w nogach i ogłuszyłem go nimi. Szczur wziął jego nóż. Mam sprawne nogi i przeciąłem nimi więzy. Pobiegłem w stronę światła. Znalazłem moją broń i kapłanów czytających artefakt(mój!). Cicho wziąłem mpjego blackjacka i ogłuszyłem ich obu. Wziąłem wszystko. Zaczęłą się bijatyka-całe hordy na mnie biegły. Byłem sam. Oejrzałem się i zobaczyłem ostatni raz moich najlepszych żołnierzy (martwych i poćwiartowanych). Muszę się zemścić! Chwyciłem za rozrzażony pogrzebacz do pieca i pokonałem wszyskich. Nie wiem jak.... Ale cóż-znowu nie wiem, gdzie iść! Usłyszałem jakieś wrzaski. Podszedłem tam i zobaczyłem, jak palą "czarownicę"(ach, ta inkwizycja). Nie zniosłem tego widoku. Palnąłem głośno jakieś głupstwo i wtedy mnie zobaczyli. Znowu walka.... Ale dla odmiany sobie pobiegłem. Wykończyli się. Poszedłem dalej i zobaczyłem normalny świat! Pobiegłem. Byłem w warowni De Lail'a. Były tam zombiaki. Jakieś dziwne. Cały czas mamrotały coś, a nie atakowały mnie. Dziwne. To były trupy moich żołnierzy! Nie wiedziałem, że de Lail bawi się w alchemika i ożywia trupy. Nagle przyszedł sam De Lail. (Pisz dalej, Vaati)

Vaati

Nie chciałeś walczyć,ponieważ de de Lail jest od ciebie wyższy o głowę.Dałeś się obezwładnić i zamknąć w wieży.Czekałeś na Garretta.Chciałeś mu przekazać cenne informacje.

Co robisz?