-Thief and Music Forum-

Vaati

Witaj w mojej grze,a więc zaczynamy!

Normalny dzień w Hyrule Town. Nigdy nie działo się nic nowego w tej dziurze.
''Ostatnio lord Oron de Lail'e rozstawił straże naookoło swojego zamku trzeba się tam wkraść i zająć zamek''-rzekł twój przyjaciel Moran do ciebie i do LO(Legiony Ofensywne).-''Na pewno się nam uda.
Podczas działań Moran zginął, jako jego przyjaciel zostałeś dowódcą LO i wycofałeś oddział...Teraz nie było żadnej nadzieji dla Hyrule Town.Pewnej nocy zobaczyłeś 2 zaznajomione oddziały LO.Opowiedziałeś im o tym co się stało.Oni powiedzieli że ich kapitan zaatakuje de Lail'a jak najszybciej będzie mógł.Jeźdźcy odjechali.schowali swoje konie w oborze i tam zostali. Wstawał świt.
Co robisz?

Garrett

Jako przywódca LO każę swojemu oddziałowi połączyć się z siłami innych Legionów.

Vaati

Na twój rozkaz wszystkie oddziały potajemnie w nocy połączyły się z siłami LO Przenieśliście się do miasta zwanego Korsynia.Postanowiliście zdobyć tą wioskę i uwolnić ze szponów de Lail'a

Vaati

Przez kilka dni obmyślałeś plan zdobycia wioski.W końcu nadszedł dzień bitwy zgodnie z taktyką wysłałeś łuczników konnych,którzy zaczęli jeździć naookoło wioski,ostrzeliwując ludzi de Lail'a.dzięki łucznikom konnym powstało takie zamieszanie jakiego nie było podczas żadnej innej bitwy,wprowadziłeś wszystkich assasinów,którzy wspinajjąc się po murach wybili cała obronę.Ku twojemu zdziwieniu nadjechały oddziały konne de Lail'a,popatrzyłeś na nie zpolitowaniem i machnąłeś ręką i zaczęły je ostrzeliwywać grupy łuczników...Wygrałeś bitwę!!!!!!!!!!!!

Garrett

Teraz mamy przyczółek. Zaczynam nabierać ludzi do wojska, aby móc stanąć w szranki z De'Lailem. Ciągle odpieramy słabe ataki z jego strony. Nie wiem co będzie dalej, jak na razie nie możemy wyściubić nosa z Korsynii w obawie przed ludźmi wkurzonego "lorda". Zaczyna mnie to powoli wnerwiać... Słyszałem pogłoski o tym, że jakiś dowódca chce się ze mną zobaczyć. Nie ma to jak jakiś głupek, który chce mi przedstawić jakiś bezsensowny plan zabicia De Lail'a.
Świetnie...

Vaati

Była deszczowa noc,w pewnym momencie nadjechał cały konny oddział.Otworzyłeś wrota zadziwony,myśląc"co oni to robią nie wysyłałem żadnych oddziałów na zewnątrz"(oddział nosił twój sztandar) otworzyłeś brame i zacząłeś gadać z wodzem.Z tego co się dowiedziałeś dowódca przybyszy ma na imię Orgrim.Podarował tobie dwuręczny miecz:Four Sword(tak samo jak golden wind niezniszczalny),zbroję paladyna i...zwój czaru Sword Beam,no nie przecież był 13-stego!Dostałeś również małego smoka:Karamer oraz 10 000 rupli!(co to urodziny?!)
Na domiar wszystkiego dostałeś złacany hełm oraz artefakt:Key's Destroyer(rozwala wszystkie zamki)

Ruple:10 000
broń:Four Sword,łuk,strzały
obrona:zbroja paladyna,złacany hełm
magia:Sword Beam
artefakt:Key's Destroyer

co robisz?

Garrett

Idę do jednego z najlepszych treserów smoków. Zostawiam mu smoka i opłacam szkolenie. Kupuję najlepszego konia w pobliskiej stajni. Zbieram siły, pełny nabór do wojska. Za jakiś czas wrócimy do Hyrule Town.... Tylko dostanę Karamera z powrotem i załatwiamy De Lail'a!

Vaati · Wysłany: Śro 21:16, 01 Mar 2006 Temat postu:

''Karamena odzyskasz za 2 miesiące,to będzie kosztowało 1500 rupli''-rzekł treser smoków-''A na co ci smok?''-zapytał.Odrzekłeś,że interesujesz się tymi stworzeniami.
Po dwóch tygodiach dostałeś uodpornienie na moc wody (od nieznanego kolesia oczywiście).Pewnej nocy nadjechałą cała świta pod twoją bramę.Ustawiłeś wszystkich łuczników na murach,gdyż rozpoznałeś sztandar de Lail'a.Już miałeś krzyknąć komendę żeby ich ostrzeliwywać.Gdy jeden czówiek de Lail'a krzyknął:''Stój!Ty nic nie rozumiesz!Jestem dyplomatą lorda de Lail'a!"

Wytępiasz całą świtę de Lail'a czy słuchasz ich warunków?

co robisz?

Garrett · Wysłany: Śro 21:21, 01 Mar 2006 Temat postu:

Zobaczę, czy ten ******* ma mi coś do powiedzenia. Jeżeli to, co mi powie nie będzie mi odpowiadało pod jakimś względem, to zdemilitaryzuję całe ich wojsko
i zamknę ich w lochach(Vaati, napisz, co mi powiedział ten facet, wtedy zadecyduję). Później wyślę list do De' Lail'a z żądaniem okupu w wysokości 1 000 000 rupli za żołnierzy. Sądzę, że zapłaci, gdyż był tam jego najlepszy dyplomata i elitarne wojsko(nie zadecydowałem jeszcze).

Vaati · Wysłany: Czw 15:55, 02 Mar 2006 Temat postu:

Garrett ja mówię kto jest w grze.

Słowa posłańca"Jeżeli się poddacie zostaniecie przyjęci do miasta"(co za *****).Po wysłaniu listu(nie wiem czy napisałeś)...

Co robisz???

Garrett · Wysłany: Czw 21:19, 02 Mar 2006 Temat postu:

podjąłem decyzję. zamykam w lochach tych popaprańców I'm dead...

, i wysyłam list.

Vaati

Poseł i świta nie poddali się bez walki.Ostatnio twoje oddiały wygrały bitwę o jedną wioskę,więc była kolejna uczta.Ku twojemu zdiwieniu nie było Jacena,lecz byli jego ludzie.W nocy próbowano podbić twoje miasto,ale farmerzy i niektórzy służacy de Lail'a ufali tobie więc zdąrzyli ciebie uprzedzic.Podczas walki nikt z twoich ludzi nie zginął, ponieważ nikomu nie pozwoliłes zbliżyć się do murów conajmniej na 5 kroków.Po wygranej bitwie zdobyłeś 2 poiom magii wię wyposarzyłeś całe wojsko w hartowane ostrza.
Czekasz na kolejne wojska,wybijasz wszystkie oddziały de Lail'a czy zdobywasz wioski?

Garrett

Zamierzam wybić oddziały Lorda. Przekształcam zdobytą wioskę w jedną, wielką warownię. Ustawiam łuczników na murach, którzy będą pracowali na 3 zmiany. Pobieram coraz więcej ludzi do wojska. Znoszę podatki z mieszkańców na 3 miesiące, ale muszą brać broń i iść do wojska. Czekam na Karamera, może wróci wkrótce. Z pola bitwy zabieram jak najwięcej broni. Jeńców przeszkalam, (tzn. jakby "nawracam" na naszą stronę) będą walczyć u naszego boku. Staram się ściągnąć trochę naszych magów. Planuję "wypad" assasinów nocą do jednej z twierdz De Lail'a, po to, aby powiększyć nasz arsenał. Muszę mieć więcej magów, dlatego nie mogę pozwolić, aby moi zginęli.

Vaati

ulepszenie wioski kosztował 20 000 rupli.Ludzie zaczynali sie martwić o fundusze.Ty nie strudzenie wybijałeś wrogie oddziały,aż została tylko jużgranica i pięć zamków w Nestrunii,stolicy państwa de Lail'a.Doszły do ciebie słuchy,że Jacen został schwytany i jest uwięziony w wieży.
Zacząłeś się martwic,ponieważ dawno miały dotrzeć do ciebie kolejne wojska i machiny oblężnicze,do ataku na warowne zamki de Lail'a

Osiągnięcia:
Dzięki walkom z oddziałami wroga,zdobyłeś 3 poziom odwagi oraz umiejętności

Garrett

Czekam na okup. Staram się wyciągac podatki z jak najwięcej podbitych wsi. Kilka razy obrabowałem pare warowni. Wziąłem assasinów i poszedłem do wieży. Zabijałem nożem strażników(po cichu) razem z zabójcami. W końcu doszedłem do Jacena. Maltretowany, torturowany, opowiedział mi o swoich przygodach z Paganami i trupami. Oczom nie słyszałem, uszom nie wierzyłem. Nagle stanął przede mną najlepszy strażnik Lorda. Wyciągnąłem miecz i zacząłem z nim walczyć. Atak. Blok. Podciął mi nogi lecz wysaltowałem do tyłu. On przeskoczył nade mną tnąc w powietrzu. Zrobiłem salto do przodu i nastąpiło między nami zwarcie. Po chwili odepchnąłem jego miecz i, przeskoczyłem nad nim, tnąć. Moje cięcie wyżłobiło mu głęboką rysę na twarzy. Korzystając z chwili zdezorientowania mojego przeciwnika, odtrąciłem jego miecz, złapałem za kołnierz i przebiłem go na wylot. Ninja