Autor Wiadomość
Hothotheat
PostWysłany: Śro 0:56, 07 Lut 2007    Temat postu:

WOOOOW!
http://amazing-videos.info/
Jacen
PostWysłany: Pon 14:27, 21 Sie 2006    Temat postu:

NAgle ktoś cię obudził. Szybko otworzyłeś oczy i stwierdziłeś, że wszystko jest rozmazane. Po chwili było już dobrze i dojrzałeś piękną dziewczynę. Zdziwiłeś się nieco.
-Muszę cię ostrzec!
Wkurwiony nie na żarty kolejnym niebezpieczeństwem odparłeś: -Przed czym?
-Szukają cię dwie zakapturzone postacie!
Wstałeś, podrapałeś się w głowę i ubrałeś górną część ubrania. Przypiąłeś miecz.
-Możesz mi ich pokazać?
-Oczywiście, ale..... Jeśli by się coś stało, to obronisz mnie?
Uśmiechnąłeś się w odpowiedzi.
-A tak wogóle,.....to jak się nazywasz?
-Arya 9 imię można zmienić! Wybierz sobie!)... A ty?
Nie zdążyłeś odpowiedzieć, bo pod schodami, na których już staliście rozległ się huk i na ścianę poleciała strużka krwi. Na tej ścianie było widać cienie, które rzuciły się na cień martwego. Dziewczyna przytuliła się szybko do ciebie, a ty chwyciłeś za miecz. Już chciałeś zejść do nich, ale za tobą barman tej gospody chwycił Aryę i przytknął jej nóż do szyi. Nie wiedziałeś, co robić. Iść do tamtych, czy ratować ją. Wtedy barman powiedział cicho:
-Idź do nich i się im wydaj! Nie chcę, żeby na moją gospodę spadła ich klątwa! Idź, bo ją zabiję!
-Zdesperowany, pieprznąłeś gościa z pięści w twarz. Zanim wstał i się ocknął, wziąłeś dziewczynę na ręce i wyskoczyłeś z nią przez okno.

Co robisz???
Idziesz walczyć z obcymi, czy uciekacie?
Garrett
PostWysłany: Nie 22:08, 23 Lip 2006    Temat postu:

Jako, że mam dużo kasy... Chowam do kieszeni, z myślą, że wydymam ją później!(ups, chodziło o wydam <img src=" border="0" />) Poszedłem do najbliższego domu jakiegoś burżuja. Dobyłem miecza, pozabijałem wszystkich,(nie byłem w humorze) zabarykadowałem drzwi i poszedłem do łóżka się przespać. Ciekawe co będzie jutro...
Jacen
PostWysłany: Śro 15:32, 14 Cze 2006    Temat postu:

Ten tak samo!
Garrett
PostWysłany: Sob 18:48, 10 Cze 2006    Temat postu:

Ten epizod na PW.
Jacen
PostWysłany: Pią 20:11, 12 Maj 2006    Temat postu:

Jechałeś dość długo i nareszcie zauważyłeś coś przyjaznego. Chcialeś zaskoczyć swojego kolegę maga. Już chcialeś go podejść od tyłu i przestraszyć, kiedy struchlałeś po raz kolejny. On stał przed tamtym żebrakiem i go ożywiał! Nie wierzyłeś wlasnym uszom i oczom. Słyszałeś:"Immortalus lancienta texeratus ameno val!". Wypowiadał te słowa w wielkim skupieniu i cię nie widział. Żebrak wstał. Zastanawialeś się cały czas:kim on był?!
Ukryłeś się w cieniu. Nadal cię nie widzieli. Razem rozmawiali. Zdołałeś usłyszeć:"Idź i w końcu go zabij! Nie daruję ci kolejnej porażki!"
Top był twój najlepszy znajomy! Dwie łzy ci spłynęły.

Walczysz za najlepszego przyjaciela(wspomnienia, ach wspomnienia...), czy wracasz???
Garrett
PostWysłany: Pią 19:39, 12 Maj 2006    Temat postu:

Wsiadam na konika i uciekam z tego miejsca. Muszę odpocząć. Jadę w pobliskie góry. Odpoczywam, zasypiam.

Budzę się rano, i patrzę-a tu z wioski leci wielki dym! Schodzę trochę na dół, patrzę-a tu ludzie po wyrzynanani jak świnie, zwierzęta uprowadzone. Mojego kumpla maga nie było. "Chyba uciekł"-pomyślałem. Wsiadłem na konia i pojechałem dalej.....(napisz ciąg dalszy, Jacen)
Jacen
PostWysłany: Pią 16:37, 12 Maj 2006    Temat postu:

"Jak i postanowiłeś, tak i zrobiłeś." Po jeszcze paru kielunkach i kufelkach piweczka poszedłeś spać. A w śnie też ten żebrak! Już chyba masz przywidzenia!
Rano poszedłeś do karczmarza spytać, czy kogoś tu podejrzanego nie było. No i nie było. Ubezpieczyłeś się i ruszyłeś wraz ze swoimi broniami(w tym, tamtym nożem) na porachunki. Wszedłeś prowadząc konia na uprzęży do lasu. Nie było śladów. Po cichu siadłeś pod drzewem, żeby odpocząć po dosyć długim marszu. Jednak "przekłuwający" świszczący wiaterek nie dał ci odpocząć. Nawet wiatr wydawał ci się podejrzany. Wstałeś i poszedłeś w głąb lasu. Cały czas szedłeś patrząc nie na ścieżkę, tylko czy nie ma jakiś śladów. Szedleś, szedłeś, szedłeś, stanołeś jak wryty. ŻEBRAK! Ze zdenerwowania chwyciłeś za nóż. Już chcialeś go wbić w niegodziwca, a tu nagle on ci tu jakieś BUM robi. Był magikiem! Poraniony nie umiałeś wstać. Dlatego też od razu w niego rzuciłeś nożem. Trafiłeś w szyję. Zginął-myślałeś, że to już koniec udręk. Nawet nie wiedziałeś, jak bardzo się myliłeś... Nagle z jego ciała wypłynęły jakieś demony. Nie chciałeś się plątać w bójkę ze stworzeniami, których się nie da pokonać, więc uciekłeś w głąb lasu.
Na stracha najlepszy jest alkohol, więc od razu łyknąłeś sporego łyka z bukłaczka. Wtem, koń przybiegł. "Mądre zwierzątko"-pomyślałeś. -"Na pewno się mi przyda".

Co dalej robisz???
Garrett
PostWysłany: Czw 15:45, 11 Maj 2006    Temat postu:

Jezu, ja mam chyba przywidzenia! Proszę maga, aby otoczył dom razem z moim konikiem, Śnieżnym Płomieniem. Potem idę na wysłużony sen.

Rano, siódma. Wstaję, nie myślę o niczym, myję się. Idę do gospody, aby przepić wczorajszy dzień......

Po 12 godzinach intensywnego picia wychodzę z karczmy, aby się przewietrzyć. Patrzę, a tu znów ten żebrak! Idę za nim do lasu. Nagle ślad się urywa. Nie wiem , czy to skutek bimbru, czy prawda.. Rano to sprawdzę....
Jacen
PostWysłany: Czw 15:33, 11 Maj 2006    Temat postu:

W nocy, o godzinie trzeciej, koń wydal dziwne okrzyki. Wstaleś szybko. Ale nikogo nie było! Koń cały czas stawał dęba. "Obudzi całą wioskę!"-pomyślałeś zdenerwowany. Usłyszałeś tylko świst. Koń padł. I ty też. Nic nie zapamiętałeś, bo działo się to tak szybko. Z włócznią między żebrami wstałeś. Nic nie było widać. Same kłęby dymu. Chata ci się paliła! Czyżby to tamten "żebrak"? Z pewnością, ale on przecież nie żył! Biegiem, nadal z wlócznią w żebrach opuściłeś dom. Konik został... Ale i tak nie było dla niego nadzei po tym ciosie. Twój znajomy przylecial z pomocą. Był magiem. Zagoił ranę, a ty momentalnie powróciłeś do formy.
Zaprosił cię do siebie na noc ten mag. Przyjąłeś zaproszenie, choć nimomu nie ufałeś. Kładąc się spać zamknąłeś okiennice. Zobaczyłeś za oknem tamtego "żebraka".
Co robisz???
Garrett
PostWysłany: Czw 15:12, 11 Maj 2006    Temat postu:

idę do jakiejś stajni, aby kupić konia. Biorę najlepszego. Potem idę do bednarza, aby zrobił mi beczkę. Po jej zrobieniu nalałem do niej wody, wziąłem do domu, postawiłem przy wejściu i zawiązałem go. Będzie miał co pić w nocy. Poszedłem spać. Jak coś, to koń mnie ostrzeże.
Jacen
PostWysłany: Czw 14:10, 11 Maj 2006    Temat postu:

Ludzie, jak zwykle, nie chcieli nic powiedzieć. Dopiero, po postawieniu paru piwsk, powiedzieli, że nie. Ale był u nich jakiś podejrzany gość, który jakieś 15 minut temu zabił jednego z ich kumpli. Pokazali ci zwloki. Wzdrygnąłeś się i wycghodząc, podziękowałeś za wskazówki
Garrett
PostWysłany: Czw 13:46, 11 Maj 2006    Temat postu:

Idę do karczmy i pytam ludzi, czy nie uciekł jakiś zbieg z więzienia.
Jacen
PostWysłany: Czw 13:40, 11 Maj 2006    Temat postu: Gra Garretta

Była noc. Nudziło ci się i nie mogleś spać. Postanowileś wyjść na dwór się przewietrzyć. Zalożyleś kaptur, bo padał malutki deszczyk. Nie przejmowaleś się tym, bo w Gamshire Hills kapuśniaczki to codzienność.
Nagle uslyszaleś glos żebraka. Prosił cię o miejsce do spania. Ty, czujnym i bystrym wzrokiem zauważuleś u niego ukrytą sporą sakwę i piękny nóż. Na pewno nie mial dobrych zamiarów. Momentalnie mu go wyciągnąłeś. Żebrak, zdezorientowany, rzucił się na ciebie i zaczął dusić. Widząc gwiazdy przed oczami szybko go odrzuciłeś. W jedną sekundę ściągnąleś z ramienia łuk i go ustrzelileś prosto w serce. Wziąłeś leżący nóż i poszedłeś zniechęcony kiwając głową do lasu.

Co dalej Question Co robisz dalej z nożem Question

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group